To nie choroba – choć czasem boli jak choroba i może się stać chorobą i powodować choroby organiczne i psychiczne – jeśli (!) jest niedomknięta i nieprzepracowana.
ŻAŁOBA to proces przystosowywania się do życia bez kogoś kogo kochałaś lub czegoś co było dla Ciebie fundamentalnie ważne.
W tym procesie możliwe są różne zachowania: można się w wściekać, płakać, milczeć, śmiać się ze wspomnień, nie spać po nocach – i wszystko to może być częścią żałoby.
Jesli ktoś całe życie był uczony NIE CZUĆ i robił wszystko żeby nie przeżywać emocji tylko je tłumić – no to teraz ma jazdę bez trzymanki.
ETAPY ŻAŁOBY – po co są?
Psychologowie dzielą żałobę na „etapy”, żeby ją uporządkować i żeby pomóc ludziom zrozumieć, co się z nimi dzieje.
Najczęściej mówi się o 4 lub 5 etapach, które mogą się przeplatać, cofać, wracać.
Nie każda osoba przechodzi je wszystkie, i nie zawsze w tej samej kolejności, ale są przydatnym drogowskazem:
ETAP 1. Szok i zaprzeczenie
„To niemożliwe.”
„To się nie dzieje.”
Pierwsze godziny, dni, a czasem tygodnie po śmierci bliskiej osoby. Człowiek funkcjonuje „na autopilocie”.
Wszystko wydaje się nierzeczywiste. Odrealnione. Możesz czuć pustkę, przymulenie, otepienie, ogłuszenie jak po uderzeniu w głowę, albo po prostu robić wszystko mechanicznie.
Jak to rozpoznać?
• Czujesz się, jakbyś była w filmie.
• Nie dochodzi do Ciebie, że np Mamy już nie ma.
• Wciąż masz odruch, by do niej zadzwonić.
• Nie chce Ci się płakać, bo „jeszcze nie dotarło”.
ETAP 2. Gniew i bunt
„Dlaczego ona?
„Dlaczego ja?”
„Dlaczego tak?”
„Dlaczego to akurat mnie się wydarzyło?”
„Dlaczego mnie to spotkało?”
Gdy zaczynasz rozumieć, że to naprawdę się stało, pojawia się poczucie niesprawiedliwości, które wywołuje złość i bunt.
Stąd się bierze wściekłość – na lekarzy, na los, na Boga, na siebie, nawet na osobę zmarłą:
– „cholera! czemu nie zadbała o siebie wcześniej?”
– „Tyle razy mu mówiłem: nie pal, nie pij, śpij po nocach, nie pracuj tyle… ale mnie, debil, nie słuchał!”
Jak to rozpoznać?
– dominuje w Tobie poczucie NIESPRAWIEDLIWOŚCI, która objawia się w formie złości, irytacji zmieszanej ze smutkiem
– czujesz nieuzasadnioną złość na innych ludzi, którzy „żyją normalnie” ale rozbieżnie wydaje że robiącą za wolno, za szybko, za głośno, za cicho itd.
– wszystko Cię irytuje, drażni, mała iskra i wybuch
– pojawia się żal (złość+smutek) do świata, że zabrał Ci tę osobę tak wcześnie, nie zdążyłaś się przygotować, to NIESPRAWIEDLIWE!”.
• zaczynasz obwiniać siebie albo szukać winnych.
ETAP 3. Targowanie się
„A może gdyby…”
„A MOŻE GDYBYM…”
„A mogłam…”
„Może jeszcze się obudzę i to się nie wydarzyło…”
Czasem to tylko myśli. Szukanie „luki”, która mogłaby cofnąć czas.
„Gdyby zabieg przesunęli o jeden dzień…”
„Gdybym jej nie namawiała”
„Gdybym go wygoniła na te badania”
Jak to rozpoznać?
• Ciągle analizujesz, co można było zrobić inaczej.
• Wracasz myślami do dnia zabiegu/wypadku.
• Szukasz magicznego „GDYBYM”, które zmieniłoby bieg wydarzeń.
• Pojawia się myślenie magiczne i życzeniowe: „Jak się będę gorliwie modlić, to Bóg/Kosmos/Matka Natura – cofnie czas”.
ETAP 4. Smutek i depresja
To najgłębszy i najtrudniejszy moment żałoby. Pojawia się bezsilność, często przygnębienie, czasem osamotnienie, zmęczenie, apatia, odrętwienie, anhedonia.
Czasem płaczesz, czasem po prostu siedzisz bez ruchu i bez celu, nic Cię nie cieszy. Zawalasz pracę, własne zdrowie, relacje z najbliższymi. Przestajesz pilnować ważnych spraw.
To nie jest jeszcze depresja kliniczna, ale może w nią przejść, a to wymaga czułości – wobec siebie i uważności oraz gotowości to poproszenia o pomoc.
ZACZYNA do Ciebie DOCIERAĆ, że to prawda, że jest jak jest i już nie będzie tak, jak było.
Pojawia się lęk przed zmianami, które teraz nastąpią.
Dochodzi często w tym etapie do wyolbrzymiania problemów i idealizacji osoby, która odeszła.
„Nie dam sobie bez niej/niego rady.”
„Już nic nie ma sensu.”
„Wszędzie ją/go widzę.”
„Wszystko mi się z nim/nią kojarzy.”
Jak to rozpoznać?
• Masz ochotę się wycofać z życia, zapaść się pod ziemię, życie towarzyskie nie istnieje
• Płaczesz nagle bez uchwytnego powodu lub nie masz siły wstać.
• Wszystko wydaje się „bez koloru”, „nic nie ma sensu”, jest wielka pustka i bezradność.
ETAP 5. Akceptacja i integracja
„To wciąż boli… ale uczę się żyć z tą pustką.”
To nie znaczy, że „już nie boli”.
To znaczy, że ból jest oswojony, że pamięć zostaje, ale nie przytłacza.
Zaczynasz układać świat na nowo, wiedząc, że utracona osoba jest w nim już tylko wspomnieniem – ale ważnym, Twoim.
Jak to rozpoznać?
• Potrafisz mówić o nim/niej normalnie, spokojnie, bez rozpadania się i wybuchania płaczem, bez drżenia całego ciała, bez łamania się głosu, bez czerwonego noska.
• Wspomnienia stają się źródłem czułości, czasem radości a nie tylko bólu.
• Coraz częściej pojawiają się radosne wspomnienia: „A pamiętasz, jak Tata puścił bąka tak, że kot skoczył na telewizor i go rozwalił? – i zaraz potem myśl, że to nie wypada się śmiać… Otóż wypada!
Skoro taka myśl przyszła, to znaczy, że proces żałoby przebiega prawidłowo.
Twój tata/mama/syn/corka – zapewne bardzo by chciał/a, żebyś się śmiał/a, a nie załamywał/a.
• Zaczynasz wracać do codzienności, zaczynasz czuć, że wraca sens, zaczynasz czuć że utracona osoba jest blisko Ciebie i się do Ciebie uśmiecha.
Możesz z nią/nim porozmawiać sobie nie tylko ze łzami w oczach na cmentarzu, ale wszędzie – na łące, w lesie, w górach, nad jeziorem. „Zabierasz tę osobę ze sobą”.
Utracony partner nie był jednak taki idealny, ale był ważną lekcją – za którą jesteś mu wdzięczna a wolność, którą teraz czujesz ma swoje plusy.
Z czasem zaczynasz już funkcjonować dobrze bez niej – uwalniasz, puszczasz wolno. Powoli emocje z nią związane zaczynają blednąć.
Na myśl o niej już nie płaczesz – tylko się uśmiechasz i cieszysz, że była w Twoim życiu.
Skąd mam wiedzieć, w którym jestem etapie?
Nie musisz tego wiedzieć precyzyjnie.
Następny