To mega skomplikowane zjawiska, które nie są tak łatwo wyjaśnialne, jakby chcieli tego domorośli magicy-terapeuci, którzy nauczyli się paru „knifów” z internetu.
Mimo, że pewne schematy mogą się powtarzać i że czasem „uda im się trafić”, pamiętajcie, że wiele zaburzeń ma podobne objawy.
Dlatego kiedy wy będziecie „leczyć” relacje z mamą – tymczasem w żołądku będzie się rozwijał rak. Dlatego najpierw gastroskopia a potem psychologia.
Zasada jest prosta:
Najpierw lekarz musi wykluczyć przyczyny organiczne dolegliwość, a potem (lub równolegle) – wkracza uniwersytecka psychologia i psychoterapia.
I to załatwia 99% zaburzeń.
Pozostaje ok. 1% zaburzeń, gdzie medycyna i psychologia rozkładają ręce
Tam – najczęściej okazuje się po czasie, że to jednak jest jakaś choroba, tylko nikt nie wpadł na to jaka, albo była w fazie utajonej, która się długo wykluwa, lub ma atypowy przebieg zmodyfikowany jakimś nieoczywistym czynnikiem – i dlatego nie w badaniach nie pojawiają się żadne odchylenia (jeszcze).
Wiele osób zanim zakończą rzetelną diagnostykę zaczyna poszukiwać pomocy gdziekolwiek.
Często trafiają w ręce hochsztaplerów, którzy leczą wodą, snem, uspokojeniem, relaksacją, witaminą C – ale nie byle jaką, tylko taką za 2000 zł.
„No ku… za tyle kasy to musi działać”
No i działa, bo placebo ma nawet 20-30% skuteczność a poza tym naprawdę faktycznie najczęściej lekarstwem jest to czego nam brakuje:
1. Wody – 2–3 litry dziennie
2. Snu – 8–9 godzin dziennie
3. Spokoju – ale takiego naprawdę świętego spokoju, jaki uzyskujemy po wyrzuceniu telefonu komórkowego w 3. tygodniu urlopu
4. Zdrowej diety – zgodnej z BMR, o niskim indeksie glikemicznym, warzywno-białkowej, z małą ilością węglowodanów prostych
5. Ruchu – 45 minut dziennie, w tym 15 min spaceru
6. Witaminy – najczęściej K, D, B12, B9, B6, B1
7. Spełnienia potrzeb i marzeń – Indianie tak mówili: „Ludzie chorują z powodu niespełnionych marzeń”
8. Miłości (uwagi, czułości, zaangażowania we mnie i mój problem, obecności, życzliwości, uśmiechu, nadziei, bliskości, seksu)
Jeśli to przeczytałeś to właśnie zaoszczedziles kilkanaście tysięcy złotych, które wydałbyś u hochsztaplera 🙂
Niech podniesie rękę ten, kto ma wszystkie punkty z tej listy spełnione – i jest chory…
Konia z rzędem temu kto w wieku ponad 40 lat ma wszystkie punkty z tej listy spełnione – jeśli jest ktoś taki – proszę niech zdradzi wszystkim, jak się to osiąga…
ŻAŁOBA PO LUDZKU
Chciałbym wyjaśnić Ci teraz – prosto i po ludzku – czym jest żałoba, jak można ją rozumieć, co się w niej dzieje, dlaczego bywa dzielona na etapy i jak rozpoznać, w którym z nich jesteś.
Nie po to, żebyś siebie oceniał tylko po to, byś siebie lepiej rozumiał i był dla siebie wyrozumiały w sytuacji ciężkiej straty.
To może być śmierć kogoś bliskiego.
To może być bolesne rozstanie po wieloletnim związku.
To może być utrata pracy, firmy, przyjaciela, majątku, zdrowia, ważnej funkcji, pozycji w grupie itd.
KAŻDA STRATA wymaga przeżycia żałoby, a czas jej trwania zależy od ważności tej straty.
Żałoba po chomiku potrwa krócej, po ukochanym psie dłużej, a po ukochanym małżonku, rodzicu czy dziecku – najdłużej.
DEFINICJA ŻAŁOBY :
To proces psychiczny i emocjonalny, który zaczyna się po ważnej stracie. Organizm – ciało i umysł – próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości, w której tej utraconej osoby/idei/wizji/marzenia – już nie ma.
Przeżywanie żałoby to nie „słabość”, tylko forma zdrowego reagowania na coś, co rozdziera serce.
Następny