Byłem świadkiem sceny w metrze, która była długotrwała w mojej pamięci.
Do powozu młoda kobieta z wózkami dziecięcymi.
Pierwsze dziecko spało spokojnie, ale wkrótce się zaczęło i zaczęło głośno krzyczeć.
Matka, zawstydzona, przeprosiła i cicho powiedziała:
„Przepraszam, po prostu jestem głodna”.
Zanim dziecko pojawiło się, kobieta wyjęła pieluchę i zaczęła karmić je, będąc jeszcze w pociągu.
Zagrożenie wystąpiło bardzo dobrze: wystąpiło odwrócenie się do zagrożeń, że inni udawali, nic się nie dzieje. Wszystko powinno być w porządku.
Ale obok matki starszego pasażera.
Nagle została podjęta rozprawa sądowa i zaskarżona:
Następny