„Aiden Murphy. Siedem lat. Trafił tu dwie godziny temu. Jego matka twierdzi, że spadł ze schodów. Ale jestem pielęgniarką pediatryczną od dwudziestu lat. Dzieci nie odnoszą ran obronnych w wyniku upadku”.
„Rany obronne?”„Jego ręce. Poranione. Jakby próbował się przed czymś chronić. Albo przed kimś”.
Płacz z pokoju stał się głośniejszy. Głos kobiety: „Proszę, kochanie, obudź się. Mama jest smutna. Mama jest bardzo smutna”.
„Czy możemy go odwiedzić?” – zapytałem.
„Tylko rodzina. Ale…” Spojrzała na pokój, a potem z powrotem na nas. „Jego matka właśnie poszła do łazienki. Jeśli wejdziecie na trzydzieści sekund…”
Weszliśmy.
Aiden wyglądał tak malutko w tym łóżku. Wszędzie były maszyny. Rurki. Przewody. Jego twarz była tak opuchnięta, że nie można go było rozpoznać. Obie ręce miał w gipsie. Tułów owinięty bandażami.Ale jego oczy były otwarte. Jedno ledwo, przez opuchliznę. Ale otwarte.
Zobaczył nas i nie wyglądał na przestraszonego. Większość dzieci, widząc pięciu wielkich motocyklistów wchodzących do środka, wpadłaby w panikę. Ale nie Aiden.
„Anioły?” – wyszeptał. „Czy ja nie żyję?”.
„Nie, kolego” – odpowiedziałem cicho. „Jesteśmy tylko motocyklistami. Odwiedzamy dzieci”.
„Motocyklistów?” Jego zdrowe oko lekko się rozszerzyło. „Prawdziwych motocyklistów? Takich jak w telewizji? Tych, którzy chronią ludzi?”„Tak, kolego. Prawdziwi motocykliści”.
Wtedy próbował się podnieść. Nie mógł. Urządzenia zaczęły wydawać sygnały dźwiękowe. Ale sięgnął pod poduszkę i wyciągnął małą płócienną torebkę. W środku brzęczały monety.
„Mam pieniądze” – powiedział. „Siedem dolarów. W ćwierćdolarówkach. Od zębowej wróżki”.
„To świetnie, kolego…”
„Nie!” Chwycił moją kamizelkę zabandażowaną ręką. „Posłuchaj. Proszę. Muszę cię zatrudnić”.„Zatrudnić nas?”
„Żeby go skrzywdzić. Ricka. Chłopaka mamy. Zanim skrzywdzi Lily”.
„Kim jest Lily?”
„Moja młodsza siostra. Ma dwa lata. Powiedział, że ona będzie następna. Powiedział, że jeśli komuś powiem, co robi, Lily też spadnie ze schodów”.
Big John uklęknął przy łóżku. „Aiden, co robi Rick?”
„Pcha. Uderza. Pali”. Podniósł lekko szpitalną koszulę. Stare blizny. Oparzenia papierosem. Ślady po pasku. Warstwy znęcania się. „Ale nigdy nie powiedziałem. Nigdy. Nawet gdy zapytał nauczyciel. Nawet gdy zapytał lekarz. Ze względu na Lily”.
„Dlaczego nam to mówisz?” – zapytał Vegas.
„Bo umieram” – odparł po prostu Aiden. „Czuję to. Coś we mnie pękło. Naprawdę pękło. A kiedy odejdę, nikt nie będzie chronił Lily”.
„Twoja mama…”
„Mama się boi. Rick ją też bije. Ale po cichu. Tam, gdzie nie widać. Czasami próbuje go powstrzymać, ale on jest zbyt silny”.
Drzwi się otworzyły. Weszła kobieta – szczupła, wyczerpana, z ledwo ukrytymi pod makijażem siniakami.
Zobaczyła nas i spanikowała. „Kim jesteście? Wyjdźcie! Wyjdźcie stąd!”
„Mamo, nie!” – zawołał Aiden. „Zatrudniłem ich! Za pieniądze od zębowej wróżki! Żeby chronili Lily!”
„Aiden, nie, kochanie, nie. Nie możesz mówić ludziom…”
„On umiera, mamo!” Głos Aidena był silniejszy, niż powinien. „Umieram, a ty o tym wiesz, a kiedy odejdę, Rick zabije Lily!”Jego matka załamała się. Po prostu osunęła się na podłogę, szlochając.
„Nie mogę go zostawić” – szepnęła. „On zabierze Lily. Ma przyjaciół, którzy są policjantami. Prawnikami. Powiedział, że ją zabierze i nigdy więcej jej nie zobaczę”.
„Gdzie jest teraz Rick?” – zapytałem.
„W domu. Z Lily. Kazał mi powiedzieć, że Aiden się przewrócił. Powiedział, że jeśli tego nie zrobię, jeśli ktoś coś podejrzewa, ma sposoby, żeby dzieci zniknęły”.
Aiden ponownie podsunął mi swoje ćwierćdolarówki. „Proszę. Siedem dolarów. Weź je”.
– Zatrzymaj swoje pieniądze, kolego – powiedziałem. – Nie pobieramy opłat za robienie tego, co słuszne.
– Tank – ostrzegł Big John. – Nie możemy się w to angażować…
– Jak to nie możemy.
Spojrzałem na matkę Aidena. – Jak się pani nazywa?
– Sarah.
Ten chłopiec dał motocyklistom pieniądze, aby zrobili coś strasznego chłopakowi jego matki, ponieważ… Nazywał się Aiden. Miał siedem lat. Krwawienie wewnętrzne. Złama… En voir plus
Leave a comment
Leave a comment