Połączenie zostało przerwane.
Siedziałam tam, ściskając telefon, gdy fale dezorientacji i przerażenia zalewały mnie.
Charles nie żył. Wiedziałem, że nie żyje. Opłakiwałem go. Pochowałem go, a przynajmniej tak mi się wydawało.
Czy pożegnałem człowieka, który nigdy nie był w tej trumnie?Nagle nic w moim świecie nie wydawało się pewne. Nawet smutek, którego kurczowo się trzymałam jak liny ratunkowej.
Następnego ranka, po nocy spędzonej na krążeniu i wyobrażaniu sobie najstraszniejszych scenariuszy, spotkałem się z Susie przy śniadaniu.
„Usiądź” – powiedziałem mu.
Moja córka zawahała się, ale posłuchała.
Nastolatek siedzący przy kuchennym stole | Źródło: Midjourney
Nastolatek siedzący przy kuchennym stole | Źródło: Midjourney
„Słyszałem, co mówiłaś wczoraj. Proszę, kochanie. Koniec z kłamstwami.”
Jej ramiona opadły. Wstała bez słowa i zniknęła na górze.
Kilka minut później wróciła z kopertą. Podała mi ją i usiadła.
Otworzyłem ją powoli. Napis mnie zszokował .
Koperta na kuchennym stole | Źródło: Midjourney
„Mam na imię Charles. Jeśli to czytasz, to dlatego, że w końcu znalazłem w sobie odwagę, żeby się do ciebie odezwać. Jestem twoim ojcem”.
Przełknęłam ślinę, gdy list z trudem się rozwinął.
„Śledziłem twoje życie z daleka. Spanikowałem, kiedy się urodziłeś. Nie byłem gotowy. Moja matka pomogła mi zniknąć. Myślałem, że postępuję słusznie. Teraz widzę, że się myliłem. Chciałbym z tobą porozmawiać. Jeśli chcesz.”
Na dole strony znajdował się numer telefonu.
Zamyślona kobieta | Źródło: Midjourney
Zamyślona kobieta | Źródło: MidjourneySpojrzałem na Susie, czując, jak niedowierzanie i poczucie zdrady ściskają mi gardło.
„Jak go znalazłeś?” zapytałem cicho.
Zawahała się.
Znalazłam go w internecie kilka miesięcy temu. Nie chciałam ci mówić. Dopóki nie wiedziałam, że naprawdę chce ze mną porozmawiać.
Moje serce pękło.
„Chcesz z nim dalej rozmawiać?” – zapytałem po dłuższej chwili.
„Tak. Chcę wiedzieć, dlaczego to zrobił. Chcę to usłyszeć od niego” – powiedziała Susie, a łza spłynęła jej po policzku.
„Okej” – odpowiedziałem powoli, przełykając własną gorycz.
Dwa dni później zadzwoniłem do Charlesa. Odebrał natychmiast, jakby czekał.
„Musimy się spotkać” – powiedziałem.
Wybraliśmy kawę.
W kawiarni | Źródło: Midjourney
W kawiarni | Źródło: Midjourney
Kiedy przybyłem, on już tam był.
Starszy. Chudy. Twarz miał pomarszczoną od wyczerpania. Oczy miał zapadnięte i ciemne, jakby sam żal nie dawał mu spać przez lata.
Wyglądał normalnie. Zwyczajnie.I tego nienawidziłem.
Ponieważ oznaczało to, że nie jest duchem.
Wściekłość powróciła.
Siedziałam, zaciskając palce na kubku z kawą, jakby była to jedyna rzecz łącząca mnie z rzeczywistością.
Kobieta wyglądająca przez okno | Źródło: Midjourney
Kobieta wyglądająca przez okno | Źródło: Midjourney
„Nie zniknąłeś tak po prostu” – powiedziałem. „Porzuciłeś ją. Na 18 lat”.
„Wiem” – powiedział, lekko garbiąc ramiona.
„Mógłeś wrócić w każdej chwili” – nalegałem.
Karol spojrzał w dół.
„Myślałem o tym co roku” – przyznał spokojnie. „Ale zawsze przekonywałem siebie, że wam obojgu będzie lepiej”.
Zaśmiałem się. To tchórzostwo było wręcz śmieszne.
Zawahał się, jego wzrok powędrował w stronę okna, jakby nie mógł znieść mojego spojrzenia.
„Mama i ja nie rozmawialiśmy od lat” – dodał cicho. „To, co zrobiła… Nie wiem, czy kiedykolwiek będę w stanie jej wybaczyć”.
Profil boczny starszej kobiety | Źródło: Midjourney
Profil boczny starszej kobiety | Źródło: Midjourney
Jej głos się załamał. W jej głosie słychać było prawdziwe emocje. Ale nie byłam gotowa, żeby dać się ponieść emocjom. Jeszcze nie. Poszperałam w torbie i przesunęłam jakiś dokument po stole, o mało co nie przewracając jej kubka z kawą.
Jego palce lekko drżały, gdy rozkładał książkę.
„O co chodzi, Allie?” pyta ostrożnie.