Trzy dni później siedzieli na małych krzesełkach w szkole. Nauczycielka opisała dobroć Olivera, jego bystry umysł i frustrację, gdy słowa uciekały im z rąk. Grace opowiedziała o metodzie rytmu. Amelia zapytała o audiobooki, dodatkowy czas i danie Oliverowi wyboru, kiedy czytać na głos.
Potem Oliver wyciągnął notatkę. „Czy mogę to przeczytać?”
Richard skinął głową.
Oliver czytał powoli, wystukując kolanem rytm znany tylko jemu. „Nie chcę walczyć. Chcę czytać, jakbym budował z klocków Lego. Jeśli litery się nie poruszą, mogę stworzyć wszystko”.
Richard poczuł przypływ niewypowiedzianych słów – przeprosin, obietnic. Pochylił się do przodu. „Dopilnujemy, żeby listy pozostały nieruchome”.
Doradca uśmiechnął się. „Właśnie dlatego tu jesteśmy”.
Zdobywanie punktów odwagi
Wracając do domu, Oliver kopnął kamyk leżący na chodniku. „Tato?”
“Tak?”
„Czy dorośli otrzymują Punkty Odwagi?”
Richard pomyślał. Stary by zażartował. Ale zamiast tego powiedział: „Tak. Ale muszą na nie zapracować, jak dzieci”.
Oliver uśmiechnął się szeroko. „Ile ich masz?”
„Dzisiaj?” Richard spojrzał na Amelię i Grace idące przed nimi. „Jedną za słuchanie. Może dwie za przyznanie się do błędu”.
„Dostaniesz kolejną, jeśli mnie rozhuśtasz” – powiedział Oliver.
„Zgoda” – odpowiedział Richard. I mówił poważnie.
Następny