Moja samolubna siostra pozostała przy mamie, gdy ta zachorowała, ale wszystko się zmieniło, gdy lekarz podzielił się ostatnimi słowami mamy – Historia dnia

„Zwariowałaś? Mama jest chora. Odwiedzę ją. Ktoś musi jej pomóc” – powiedziałem. Nie mogłem uwierzyć, że to mówi.

„Wiem, dlaczego tak się o nią martwisz – chcesz zgarnąć cały jej spadek. Ale to się nie uda” – powiedziała Samira.

„Mówisz serio? Nie zależy mi na pieniądzach. Chcę pomóc mamie” – powiedziałem. „Czy oceniasz wszystkich po sobie?”

Samira przewróciła oczami. „Wiem, że to nieprawda. Mama zawsze kochała mnie bardziej, bo dawała mi więcej pieniędzy. Więc teraz, kiedy jej już nie będzie, chcesz coś dostać” – powiedziała.

„To takie głupie, jeśli naprawdę tak myślisz. Będę odwiedzać mamę. Ktoś musi jej pomóc” – powiedziałam stanowczo.

„Nie martw się o to. Już wszystko zaplanowałam. Przeprowadzam się do mamy i będę się nią opiekować” – powiedziała Samira.

„Ty? Od kiedy tak ci zależy? Nigdy nie zależało ci na nikim poza sobą” – powiedziałem.

„To nieprawda. Zawsze troszczyłam się o mamę, a teraz ona mnie potrzebuje. Więc nawet nie próbuj przychodzić. Nie wpuszczę cię” – powiedziała Samira.

Wstała, wzięła torbę i wyszła, nic więcej nie mówiąc. Ja po prostu siedziałem tam, gapiąc się na drzwi jeszcze długo po tym, jak wyszła.

Nie mogłem uwierzyć, jak bardzo egoistyczna była Samira. Było jasne, że działała wyłącznie w swoim własnym interesie – tylko dla siebie.

I jak się okazało, wcale nie żartowała.

Samira nie pozwalała mi widywać się z mamą, ciągle wymyślając wymówki w stylu: „Mama śpi”, „Mama źle się czuje” albo „Mama była u lekarza”.

Napisałam więc SMS-a do mamy i poprosiłam ją, żeby dała mi znać, kiedy Samira nie będzie w domu, żebym mogła ją odwiedzić.

Pewnego popołudnia mama wysłała mi SMS-a, że ​​Samira poszła do centrum handlowego i że mogę wpaść. Zatrzymałem się na chwilę w sklepie spożywczym po kilka niezbędnych rzeczy, po czym pojechałem prosto do domu mamy.

Kiedy tam dotarłem, mama odpoczywała na kanapie, oglądając telewizję. Wyglądała na wyczerpaną, ale jej oczy rozbłysły, gdy tylko mnie zobaczyła.

„Jak się czujesz?” zapytałem podchodząc bliżej.

„Nieźle. Radzę sobie” – powiedziała mama z bladym uśmiechem.

„Przyniosłam ci zakupy” – powiedziałam, kładąc torbę na podłodze. „Mam twoją ulubioną herbatę i świeże owoce”.

„Dziękuję, kochanie” – powiedziała mama, ale jej twarz spoważniała. „Czemu mnie nie odwiedzałaś? Samira mówiła, że ​​nie chcesz, bo stałabym się dla ciebie ciężarem”.

Nie mogłem uwierzyć w to, co słyszałem. „Co powiedziała?!” Byłem oburzony. „Nie przyszedłem, bo Samira mi nie pozwoliła. Zawsze miała jakąś wymówkę. Jak tylko miałem okazję, przyszedłem” – powiedziałem.

„Rozumiem” odpowiedziała mama.

Następny

Share This Article
Leave a comment