Nocne ujęcie płonącego budynku | Źródło: Pexels
Nasi sąsiedzi i ekipa ratunkowa uratowali nas, ale straciliśmy wszystko. Traumatyczne przeżycia nie ustąpiły, a ciągłe zapewnienia Daniela w żaden sposób nie uspokoiły moich obaw.
Już od jakiegoś czasu sprawdzam wszystko przed pójściem spać. Sprawdzam, czy gniazdka elektryczne są wyłączone, kuchenka jest odłączona od prądu i nie ma zapalonych świec.Zbliżenie kobiety kręcącej pokrętłem kuchenki | Źródło: Pexels
Daniel był coraz bardziej zirytowany, ale nie mogłam sobie pomóc. Moje serce i umysł nie chciały niczego słyszeć. Musiałam mieć pewność, że jesteśmy bezpieczni… że nasze dziecko jest bezpieczne.
„Nie będziemy rozpalać ognia w domu, Mary. „Jesteś po prostu paranoikiem” – powiedział Daniel. Ale wiedziałam, co czuję.
Dwie noce temu wrócił z pracy do domu ze swoimi przyjaciółmi. Wylegiwali się w salonie, robiąc niezły bałagan.
Trzech mężczyzn siedzi na sofie i krzyczy | Źródło: Freepik
Trzech mężczyzn siedzi na sofie i krzyczy | Źródło: Freepik
Wziąłem go na bok i poprosiłem, żeby je odesłał, tłumacząc, że potrzebuję trochę spokoju i ciszy. Daniel upierał się, że po prostu bawią się i że chce spędzić trochę czasu z przyjaciółmi, zanim dziecko przyjdzie na świat.
Nie sprzeciwiałam się dalej, tylko chwyciłam poduszkę ciążową i pobiegłam do naszej sypialni.
Zasnąłem, gdy hałasy dochodzące z dołu powoli cichły. Nagle usłyszałam donośny głos Daniela: „Mary, kochanie, wstań!” Wstawać! Ogień, ogień, ogień! Wstawać! »
Serce zabiło mi mocniej, gdy adrenalina zaczęła krążyć w moim ciele.
Zszokowana kobieta zasłaniająca usta | Źródło: Pexels
Następny