13 osób, których wakacyjne pobyty będą ich prześladować na zawsze Artykuł w pierwszym komentarzu

Zatrzymałem się u znajomego w hotelu w Filadelfii. Było około północy, kiedy dotarliśmy do hotelu i zdałem sobie sprawę, że obsługa sprzątająca nie dała nam wystarczającej liczby ręczników. Poszedłem więc do recepcji, żeby dostać więcej, ale z jakiegoś powodu nie mogli mi ich tam dać i powiedzieli, że ktoś przyniesie ręczniki do pokoju w ciągu godziny.

Kiedy szykowałam się do powrotu windą do naszego pokoju, zauważyłam jakiegoś obleśnego faceta, który też czekał na windę i cały czas się we mnie wpatrywał. Zaraz po zamknięciu drzwi windy, facet zaczął pytać, jak mi minął dzień, co robię później, czy mam ochotę gdzieś wyjść itd. Ciągle odpowiadałam, że nie, ale on najwyraźniej nie rozumiał aluzji.

W końcu winda dotarła na piętro, na którym się zatrzymaliśmy, ale oczywiście nasz pokój znajdował się na końcu tego naprawdę długiego korytarza. Wracając, usłyszałem za sobą kroki. Od razu pomyślałem: „Tak właśnie umrę”. Zacząłem iść szybciej korytarzem, ale nie chciałem się odwracać, bo przecież wtedy cię dorwą, prawda?

W tym momencie praktycznie biegłam truchtem do naszego pokoju, a kiedy tam dotarłam, zaczęłam głośno pukać i walić w drzwi, żeby mój przyjaciel mnie wpuścił. Wydawało się, że trwało to całą wieczność, a kroki za mną stawały się coraz głośniejsze i bliższe. Mój przyjaciel w końcu otworzył drzwi, a ja zerknęłam na korytarz i zobaczyłam…

Facet, który pracował w hotelu, przyniósł mi ręczniki. Przypuszczam, że wjechał inną windą na nasze piętro i wyszedł chwilę po mnie.

Historia 12

 

Następny

Share This Article
Leave a comment