13 osób, których wakacyjne pobyty będą ich prześladować na zawsze Artykuł w pierwszym komentarzu

Wakacje to rzekomo czas przygód, relaksu i radosnych wspomnień. Ale czasami nie wszystko idzie zgodnie z planem, a miejsca, w których się zatrzymujemy, zamieniają się w koszmary. Od przerażających spotkań po szokujące niespodzianki, ci podróżnicy przeżyli doświadczenia, których nigdy nie zapomną – i to z zupełnie niewłaściwych powodów. Oto 13 historii osób, których wakacyjne pobyty przerodziły się w niezapomniane opowieści o dyskomforcie, chaosie i horrorze.

Historia 1

Mój chłopak zaplanował romantyczny weekend w luksusowym hotelu. Wszystko wydawało się idealne – aż do wymeldowania. Jego karta została odrzucona, a on sam zrobił się czerwony ze wstydu. Uśmiechnęłam się i zapłaciłam za nasz pobyt. Gdy wychodziliśmy, recepcjonistka dyskretnie odciągnęła mnie na bok i powiedziała: „Uważaj, widziałam, jak ten facet robił to samo z innymi kobietami. Przychodzi tutaj, jego karta zostaje odrzucona, a one ostatecznie płacą za wszystko”.

Postanowiłam jej nie wierzyć. Byliśmy jeszcze na wczesnym etapie naszej znajomości i ufałam mu całkowicie – nie miałam powodu, żeby nie. Ale z czasem zaczął częściej stosować podobne sztuczki. Zauważyłam, że kazał mi płacić za zakupy i inne wydatki. Ostatnią kroplą była próba kradzieży moich pieniędzy, nakłaniając mnie do zainwestowania w podejrzany proceder.

Zerwałam z nim. Jednak wspomnienie tego pobytu w hotelu wciąż mnie prześladuje, bo to był początek wszystkiego i żałuję, że nie posłuchałam tamtej dziewczyny.

Historia 2

Historia 2
Mój tata pojechał kiedyś do hotelu i zameldował się w pokoju na pierwszym piętrze. Wszedł do pokoju, zostawił swoje rzeczy, odsłonił zasłony… i zobaczył tam ukrywającego się mężczyznę.
Tata powiedział: „Przepraszam”, zasłonił zasłony, zabrał swoje rzeczy i wyszedł. Poszedł do recepcji, żeby wyjaśnić, że w jego pokoju ukrywa się mężczyzna. Okazało się, że facet właśnie obrabował mieszkanie i jakimś cudem dostał się do pokoju przez otwarte okno.

Historia 3
Odkryłam ukrytą kamerę w naszej sypialni Airbnb. Była północ. Mój mąż szybko przykrył ją ręcznikiem i poszliśmy spać.

O 2 w nocy drzwi się otworzyły. Właściciel Airbnb wpadł wściekły, krzycząc: „Idioci, to kamera do oglądania z zewnątrz! Czemu ją zakryliście?”

Okazało się, że kamera była skierowana na ulicę, a nie na sypialnię. Właściciel, zaniepokojony serią kradzieży w okolicy – ​​w tym kradzieżą samochodu – zainstalował ją, aby wypatrywać kłopotów. Przyznał się do obsesyjnego monitorowania nagrań.

Następny

Share This Article
Leave a comment